Niall, this is your girlfriend?

W tej zakładce znajdziecie wprowadzenie do historii miłosnej Nialla, która pojawia się w głównym imaginie.

Miłego czytania!

OD TEGO MOMENTU RESZTA HISTORII WPLECIONA JEST W GŁÓWNY IMAGIN


JULIA (wszystkie części dotyczą Julii)

CZĘŚĆ 4 


Włączcie sobie  Last First Kiss


Miałaś straszny sen. Okropny. Twój blondyn płakał w nim uświadamiając ci w jakiej stawiasz go sytuacji 'Czemu mi to robisz?! Czemu?! Daj mi spokój! Daj mi żyć!'.
Obudziłaś się ale czułaś się wciąż jakby to była prawda.
'A jeśli N tak myśli? Jestem potworna. Psychofanka. Nie mam prawa niszczyć jego kariery i wymuszać na nim miłości...
Co o mnie muszą teraz myśleć ludzie?
Idiotka. Skończona idiotka!'
Siedziałaś skulona w kącie sypialni i płakałaś.
Nagle do pokoju wszedł N ze szklanką mleka w ręku. Gdy zobaczył, że nie ma cię w łóżku przestraszył się. Po chwili jednak usłyszał chlipanie.
-Kochanie! Co się stało? - zapytał po czym podbiegł i zaczął szybko dotykać po omacku twoich nadgarstków. No tak, szukał blizn ale na marne bo nigdy się nie cięłaś. 
Przytulił cię.
-Niall, musisz mi coś powiedzieć. Tylko błagam. Szczerze. Dobra?
-Oczywiście. - troskliwy ton jego głosu rozczulił cię do głębi
-Niall...kochasz mnie? Ale pytam tak na serio. Bardzo poważnie.
-No pewnie! 
-Niall...
-Chcesz żebym powiedział ci czy kocham cię mimo wszystko?
Teraz rozumiem, że tak. Wtedy traktowałem to jako taką wakacyjną przygodę. Bardziej przyjaźń niż miłość. Zapomniałem o tobie ale wciąż doskwierała mi straszna pustka. W końcu zrozumiałem, że chodzi o ciebie. Zacząłem cię szukać - zresztą mówiłem ci to już. Ale rozpłynęłaś się w powietrzu. Pisałem do dziewczyn z polskich blogów, pytałem czy cie znają. Szukałem na fb, twitterze i mnóstwie innych portali. Ale nigdzie cię nie było. Dokładnie jakbyś nie chciała żeby ktoś cię mógł znaleźć i napisać. Chciałem się z tym pogodzić ale to bolało. Chłopacy mają swoje jakieś miłości, miłostki, każdy z nich miał kogoś na oku, a ja nie mogłem o tobie zapomnieć. Dziwię się, że media nie zauważyły mojego przygnębienia, ale to dlatego, że chowałem to w sobie. Pewnego dnia poszedłem do Liama, gdzie byli też Harry, Lou i Zayn. I wszyscy popatrzeli na mnie z takim żalem. Hazza tylko podał mi jakąś gazetę i powiedział 'Taki mi przykro bracie.'. Wszyscy byliśmy pewni, że nie żyjesz... Nagłówek 'Rzuciła się w ogień z miłości do idola' złamał mi serce. Poczułem, że zawiodłem na całej linii. 
Wybiegłem z domu. Po prostu na ulicę. Biegłem tak szybko, że nikt mnie nawet nie rozpoznał. Kupiłem pierwszy bilet do Polski. Chciałem lecieć tak jak stałem. Na lotnisko przyjechał Lou, któremu udało się wymknąć w przebraniu. Przywiózł mi najpotrzebniejsze rzeczy. I poleciałem do ciebie. Sam. Paul był wściekły. Byłem wtedy pewny, że wyrzuci mnie z zespołu, chociaż...chłopacy by na to nie pozwolili. Prędzej sami by odeszli. Liczyłaś się tylko ty. Gdy zobaczyłem cie zabandażowaną to...to po prostu się rozpłakałem. Że byłem tak głupi, że od razu nie zabrałem cię ze sobą. Żadne z nas tego nie ukrywa - zrobiłaś głupstwo. Ale szczerze to nie wiem co ja bym zrobił na twoim miejscu...chyba nas oboje ta sytuacja przerosła. Wcześniej nie zdawaliśmy sobie sprawy jak trudno będzie wrócić do codzienności bez swojej wzajemnej obecności. - gdy to wszystko mówił wtuliłam się w niego i zaczęłam delikatnie gładzić po twarzy. -Więc teraz możesz spytać jeszcze raz czy cię naprawdę kocham, ale nasz odpowiedź...
-Nie zasłuży...- zamknął mi usta słodkim pocałunkiem. Podniósł mnie z taką łatwością jakbym była piórkiem i położył na łóżku. Położył się przy mnie po czym przykrył nas kołdrą. Całował mnie lekko w kark. Kochałam to. Był przy mnie. Jego dłonie oplatały mnie. Kruchą i taką bezbronną, a on był moim rycerzem.



KONIEC WPROWADZENIA


CZĘŚĆ 3

Muza tu: KLIK Changed My Mind

The end of the night
We should say goodbye
But we carry on
While everyone’s gone


Gdy się obudziłaś zobaczyłaś jego twarz. Jego łzy.
Nie mogłaś w to uwierzyć. Był przy tobie. Ze wszystkich sił podniosłaś się ku panice personelu medycznego i wiedziałaś, że mogłabyś go teraz tulić bez końca.
On też cię tulił. Tak mocno jak nigdy. I chociaż twoja skóra była calutka w czerwonych szramach i zdawałaś sobie sprawę doskonale z tego jak głupia jesteś to i tak byłaś najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Może i byłaś skończoną idiotką ale on był w takim razie własnością tej skończonej idiotki. Gdy szeptał ci do ucha ‘Przepraszam. Już nigdy cię nie zostawię. Szukałem cię. Nigdy nie przestałem cię kochać. Czemu musiałaś zadecydować sama?
Za bardzo cię kocham. Za bardzo. Jestem głupia.’ odpowiadałaś

Gdy wyszłaś ze szpitala nie byłaś już sama. Szedł koło ciebie twój ukochany blondyn. Nie chciałaś wymuszać na nim tej miłości. A na pewno nie chciałaś współczucia z jego strony. Ale byłaś pewna, ze on cię kocha. Gdyby nie to nie zechciałby cię takiej oszpeconej.
Zabieram cię do Londynu. Nigdy już nie pozwolę ci odejść w inną stronę.
Nic nie powiedziałaś ważne, żeby był przy tobie. Żeby był!

Dwa miesiące później, gdy tylko zakończyłaś leczenie byliście już w Londynie. Pokazał ci dom, który kupił i urządził specjalnie dla ciebie. I gdy po wejściu tego domu usiadłaś na przepięknym tarasie i na niego popatrzałaś pomyślałaś, że jesteś skończoną egoistką. Absolutnie na niego nie zasłużyłaś. A on kochał cię jak głupi…



CZĘŚĆ 2

Piosenka : Over Again


Said I’d never leave her,
‘Cause her hands fit like my t-shirt.
Tongue tied over three words.
Cursed. I’m running over thoughts that make my feet hurt,
Bodies intertwine with her lips.

Now she’s feeling so low,
Since she went solo.
Hole in the middle of my heart like a polo.
And it’s no joke to me.
So can we do it all over again?

‘Mijały kolejne dni, a ty wciąż nie pojawiałeś się w moim życiu. Więc postanowiłam. Nie mogę już dłużej żyć bez ciebie. Przepraszam.’

Gdy to pisałaś łzy lały się z twoich oczu. Powoli spływały długimi, pionowymi zmarszczkami na twojej twarzy. Nie było dnia żebyś nie płakała. Codziennie rano udawałaś, że wszystko jest ok. W szkole przylepiałaś do twarzy sztuczny uśmiech ale przyjaciele i tak zaczęli się oddalać.
Nie szukałaś sposobu żeby się z nim skontaktować. Najgorsze było to, że ty po prostu chciałaś o nim zapomnieć. Tylko dlaczego to było takie trudne?!
Co kilka dni znowu się łamałaś i otwierałaś pamiętnik. Notes pełen zdjęć, cudownych wspomnień.

‘Tak się nie da żyć. Żegnaj’

Bez bólu wrzuciłaś notes prosto w ogień. Bez bólu patrzałaś jak wasza miłość zamienia się w kolorowe płomyki.

Oby nie wróciła


If you’ll protect me from the start,
Like this, with a tight grip.
Then my kiss, can mend your broken heart.
I might miss everything you said to me.
And I could lend your broken parts,
That might fit like this and I will give you all my heart.
So we can start it all over again.

You’ll never know how to make it on your own,
And you’ll never show weakness for letting go.
I guess it’s still hard as the seats are,
But do you really wanna be alone?

If you’ll protect me from the start,
Like this, with a tight grip.
Then my kiss, can mend your broken heart.
I might miss everything you said to me.

And I could mend your broken parts,
That might fit, like this and I will give you all my heart.
So we can start it all over again.

If you’ll protect me from the start,
Like this, with a tight grip.
Then my kiss, can mend your broken heart.
I might miss everything you said to me.
And I could lend your broken parts,
That might fit, like this and I will give you all my heart.

So we can start it all over again.




CZĘŚĆ 1

Dla mojej najwierniejszej fanki <3 Wiem, że zawsze będziesz mi kibicować ale nie zapominaj, że ja tobie też! Tylko się nie popłacz, bejb. (chociaż nie wiem czy na kom. będziesz mogła jednocześnie włączyć sobie muzykę! :c)  Wystarczy, ze ja mam łzy w oczach :c Przepraszam, to ten Niall - nosz kurde! Ale chyba się domyślasz dlaczego...chociaż jest wiele powodów. Ale cóż...BABU i do przodu słońce <3


Can’t believe your packin your bags
Tryin so hard not to cry
Had the best time and now its the worst time
But we have to say goodbye


Łzy spływały po twojej twarzy jak grochy. No i po co było się okłamywać. Obiecywać sobie, że nie będziesz płakać.
Czemu tyle ludzi kręciło się dookoła?! Czułaś się jakby tych dni nigdy nie było. Teraz pozostały ci już tylko łzy.
Wspomnienia sprawiały straszny ból. Gdy jechałaś w nieznane miałaś ze sobą głowę pełną marzeń, plecak, w którym obowiązkowo znalazł się aparat i wielki notes na pamiątkowe wspominki. Pierwszy raz jechałaś gdzieś sama. Bałaś się ale ludzie dookoła byli zupełnie inni niż ci, których znałaś na co dzień.
Teraz jego słodkie blond kosmyki wymykały ci się z rąk. Oddalał się jego uśmiech. Nie, nie będziesz płakać…chociaż tak naprawdę – będziesz! Tak bardzo jak nigdy. Bardzo, ale to bardzo płakać…
Nigdy nie zapomnisz dźwięków jego gitary i jego słodkiego, nieśmiałego uśmiechu. Jego zadowolenia, gdy przyznawałaś mu racje. Zachodzącego słońca, na które patrzeliście siedząc nad urwiskiem i byłaś pewna – absolutnie pewna, że nigdy już nie powtórzy się w twoim życiu taka chwila.
I to było przykre. Inni się nie żegnali. Szli za ręce w swoje, teraz już wspólne strony. A ty nie.
Żal był bardzo gorzki. Żal, że to musi tak boleć.
I będzie. Tak naprawdę to nigdy nie przestanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz