czwartek, 15 listopada 2012

Imagin cz. 18

BŁAGAM jeśli macie to czytać to włączcie Turning Tables
 (ciebie to też dotyczy panno O!)
Bez tego absolutnie nie ma efektu.

'Czasami trudno mi nadążyć za samą sobą. Moje pomysły mnie wyprzedzają, a ja płaczę bo nie umiem skoczyć tak wysoko do nieba jak moje myśli.'

***

Stałaś naprzeciwko zimnej płyty z jasnego kamienia. Po raz setny czytałaś imię i nazwisko, datę urodzin i datę śmierci. Patrzałaś na roześmiane czarno-białe zdjęcie. Dookoła stały kwiaty w odcieniach bieli i błękitu - ulubionych kolorach mamy. Paliły się liczne świece. Usiadłaś przed płytą po turecku. 
-Mamo, tak mi przykro, że nie mogłaś zostać ze mną. Dałabym wiele żeby móc usłyszeć jeszcze raz twój głos. Chciałabym przeprosić za popełnione błędy. Móc zapewnić cię, że naprawdę jestem szczęśliwa. Ale...to nic nie da. Nie ma sensu płakać. Ktoś mi cię odebrał i nic na to nie poradzę. Nie mogłam nic zrobić. Mam nadzieję, że nigdy cię nie zawiodę. Będę tak jak chciałaś - żyła tak aby inni mnie dobrze zapamiętali. 

Gdy się odwróciłaś zobaczyłaś ją. Stała kawałek dalej w promieniach słońca. Miała na sobie bardzo długą sukienkę, której połacie sięgały nieba. Wyciągnęła do ciebie rękę.
-Wierzę w ciebie.
Po prostu ją przytuliłaś.  Za te wszystkie razy kiedy tego nie robiłaś. Za wszystkie dni i każdy z osobna. Za te 17 lat twojego życia. To musiało wystarczyć. 

Otwarłaś oczy. Zobaczyłaś przed sobą smutną kobietę, której widok otworzył kolejną ranę w twoim sercu. Zaczęłaś biec przed siebie. Łzy lały się po twojej twarzy spływając na zmianę - raz po prawym raz po lewym policzku. Przy bramie cmentarza wpadłaś na niego. Rzuciłaś mu się w ramiona. Przez przymknięte oczy zobaczyłaś w oddali Toma. Spuścił wzrok i poszedł w drugą stronę. 

---

Nie umiałaś sobie wyjaśnić tego dlaczego potrzebowałaś tego jak oddechu. Byłaś bez niego nikim. Nigdy nie będziesz umiała już iść dalej bez niego. 
Popatrzyłaś prosto w jego zielone oczy i nie umiałaś nic powiedzieć. 
Jego wzrok mówił 'Co się stało?', a ty po prostu patrzałaś na niego z tak wielkim smutkiem.
Było ci go strasznie żal, że się w tobie zakochał. Złamiesz mu kiedyś serce. Byłaś tego pewna jak niczego innego na świecie.
Przypomniałaś sobie waszą pierwszą rozmowę. Zastanawiałaś się ile czasu minęło od wypadku na scenie w akademii. Jak myślałaś, że jesteś w ukrytej kamerze, bo nie mogłaś uwierzyć, że spotkałaś chłopaka swoich marzeń. 
Teraz miałaś jego sławę głęboko...W twojej świadomości pojawiała się tylko myśl, że chciałaś go poznać bo liczyłaś, że okaże się, że nie było o czym marzyć. 
Okazało się jednak, że w taki sposób znalazłaś chyba jedyną miłość jaką miałaś dostać w życiu od chłopaka. Tak szczerą, tak bezinteresowną.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz