Stałaś na środku ciemnej ulicy. Cała się trzęsłaś. Spływały
po tobie krople deszczu z impetem celując w twoje słabe, bezbronne ciało. Tak,
byłaś pewna, że to ta ulica. Pamiętałaś dobrze te kamienice. Te latarnie. A
teraz miałaś opuścić to miasto. Niby na tak krótki czas. Bo te 6 miesięcy
wydawało ci się bardzo krótkim okresem. A jednak czułaś się jakbyś wyjeżdżała
na zawsze. Byłaś szczęśliwa, chociaż miałaś niewielką wiarę w to, że zmienisz
swoje życie i w końcu zrobić coś z sensem.
W drodze powrotnej płakałaś. Zastanawiałaś się czy
ktokolwiek cię kiedykolwiek zrozumie. Twoją pogoń za snem. Sama nie wiedziałaś
czego chcesz. Po prostu dążyłaś do tego aby poczuć się spełnioną, szczęśliwą.
Poczuć, że to wszystko ma jakiś sens.
----
Przyglądałaś się przez szybę startującym samolotom.
Wyglądały niesamowicie. Jak potężne, świecące ptaki wśród głębi nocy. Nagle
usłyszałaś komunikat ‘Pasażerowie R Airplanes lecący do Londynu proszeni są do
bramki nr 12. Pasażerowie R Airplanes lecący do Londynu proszeni są do bramki
nr 12.‘ Ruszyłaś na odprawę. Właśnie zamykałaś pewien rozdział w swoim życiu.
doucefleur.pinger.pl/ |
Nom. To tyle na dziś panienki <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz