wtorek, 27 listopada 2012

Imagin cz. 26

OBOWIĄZKOWO They don't know about us

Obudziło cię lekkie smyranie po szyi. Przeciągnęłaś się i leniwie otwarłaś oczy. Cudowanie było zobaczyć znowu ten uśmiech. Słodkie dołeczki, głębokie spojrzenie. Mogłabyś mu się przyglądać bez końca. Był naprawdę idealny. W każdym calu. Nie dochodziło do ciebie to, że połączyło was takie uczucie.
-Wyspana? -zapytał słodkim głosem.
-Bardzo. -ziewnęłaś.
-Głodna?
-Och, jeszcze bardziej. 
-To świetnie się składa. -powiedział po czym wyszedł na chwilę z pokoju żeby wrócić z wielką tacą pełną pachnących pyszności.
-Śniadanie do łóżka? Rozpieszczasz mnie. -mruknęłaś przyciągając go do siebie. 
-Zaczekaj. Mam ci do powiedzenia coś bardzo ważnego.
-Słucham.
 Serce nagle szybciej ci zabiło gdy klęknął przy łóżku i złapał cię za rękę. Od razu usiadłaś. 
-Jesteśmy ze sobą już rok. Cudowny rok. To był rok pełen trudności, ale wierzę, że to jest najlepszym dowodem na to jak mocna jest nasza miłość. Byłbym w stanie zrobić dla ciebie wszystko. Absolutnie wszystko. Jesteś dla mnie najważniejsza. Chwile spędzone z tobą są dla mnie najcenniejsze. Czuję, że masz tak samo. Przynajmniej tak mi się wydaję. Chciałbym móc zawsze być dla ciebie podporą. Chciałbym zawsze umieć ci pomóc.
Wiem jak bardzo nie lubisz mojej sławy. Nie przyjaźnisz się blisko z chłopakami, nie przepadasz za Paulem. Denerwują cię paparazzi i namolne fanki. Odkąd się znamy nie masz facebooka ani twittera, właściwie nie czytasz gazet, bo nie chcesz czytać o One Direction. -już chciałaś mu przerwać. Powiedzieć 'to nie tak'. Wiedziałaś, że byłby w stanie odejść z zespołu dla ciebie. Bałaś się, że to zrobi. Nie pozwolił ci jednak dojść do słowa. -To jednak jest dla mnie tylko dowodem, że jesteś ze mną ze względu na mnie, a nie sławę. Chłopaki...oni są...są dla mnie wszystkim. Muzyka, zespół. To dzięki niemu cię poznałem. Może wolałbym teraz nie być sławny, ale to co przeżyłem jest takie piękne. Nie ma lepszego uczucia niż śpiewanie razem z tysiącami fanów. To są takie emocje. Mam nadzieję, że rozumiesz.
I wiem jak młodzi jesteśmy, ale zastanów się: my już dawno nie jesteśmy dziećmi. To nie jest niewinne zauroczenie. Ja cię tak kocham, że...po prostu wariuję.
Nie mogę dłużej czekać, nie mogę. Może to błąd, wierzę jednak, że nie. 
[T.I], spytam najprościej jak potrafię. Po prostu...'Wyjdziesz za mnie?'

-Serce podskoczyło ci do gardła. Emocje zalały głowę do tego stopnia, że nie mogłaś ułożyć żadnej myśli.


________________

Ktoś to wgl czyta? Hahah, mam wrażenie, że piszę dla siebie. W każdym razie. Pisze dalej! =3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz