Muza tu: KLIK Changed My Mind
The end of the night
We should say goodbye
But we carry on
While everyone’s gone
We should say goodbye
But we carry on
While everyone’s gone
Gdy się obudziłaś zobaczyłaś jego twarz. Jego łzy.
Nie mogłaś w to uwierzyć. Był przy tobie. Ze wszystkich sił
podniosłaś się ku panice personelu medycznego i wiedziałaś, że mogłabyś go
teraz tulić bez końca.
On też cię tulił. Tak mocno jak nigdy. I chociaż twoja skóra
była calutka w czerwonych szramach i zdawałaś sobie sprawę doskonale z tego jak
głupia jesteś to i tak byłaś najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Może i byłaś
skończoną idiotką ale on był w takim razie własnością tej skończonej idiotki. Gdy
szeptał ci do ucha ‘Przepraszam. Już nigdy cię nie zostawię. Szukałem cię.
Nigdy nie przestałem cię kochać. Czemu musiałaś zadecydować sama?’
‘Za bardzo cię kocham. Za bardzo. Jestem głupia.’ odpowiadałaś
Gdy wyszłaś ze szpitala nie byłaś już sama. Szedł koło
ciebie twój ukochany blondyn. Nie chciałaś wymuszać na nim tej miłości. A na
pewno nie chciałaś współczucia z jego strony. Ale byłaś pewna, ze on cię kocha.
Gdyby nie to nie zechciałby cię takiej oszpeconej.
‘Zabieram cię do Londynu. Nigdy już nie pozwolę ci odejść w
inną stronę.’
Nic nie powiedziałaś ważne, żeby był przy tobie. Żeby był!
Dwa miesiące później, gdy tylko zakończyłaś leczenie
byliście już w Londynie. Pokazał ci dom, który kupił i urządził specjalnie dla
ciebie. I gdy po wejściu tego domu usiadłaś na przepięknym tarasie i na niego popatrzałaś
pomyślałaś, że jesteś skończoną egoistką. Absolutnie na niego nie zasłużyłaś. A
on kochał cię jak głupi…
Od teraz do tego imaginu będą bardziej rozwinięte części ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz